TRAVELS // Portugal
LIFESTYLE // Trucizna naszych czasów
BEAUTY // Mikrodermabrazja
TRAVELS // Istanbul /
LIFESTYLE // Obóz Friends Training

RZYM / WATYKAN

Kilka tygodni temu miałam wreszcie okazję zobaczyć Rzym, ulubione miasto Oli . Faktycznie jest to miejsce w którym co krok natykamy się...


Kilka tygodni temu miałam wreszcie okazję zobaczyć Rzym, ulubione miasto Oli. Faktycznie jest to miejsce w którym co krok natykamy się na jakiś zabytek - po jednym dniu przejadły mi się już fontanny, posągi i inne atrakcje i myślałam tylko o jednym - zjeść tę słynną pizzę! Najlepiej na jakimś placu z widokiem na toczące się miejskie życie! 

Niestety, w czasie kiedy wybrałyśmy się z mamą, piękna Di Trevi była nieczynna, podobnie jak najciekawsze części Muzeów Watykańskich...

RZYM

Moje pierwsze skojarzenia po powrocie? Bardzo brudne metro - po ścianach leje się woda (mam nadzieję, że to była tylko deszczówka...!), a na niektórych stacjach jest strasznie ciemno. Pominę fakt, że na pewno nie jest to tak przestronne metro jak nasze warszawskie, ale ludzie w godzinach szczytu napierają tak samo. Same wagony przywodzą na myśl nowojorskie "gangsterskie" dzielnice, bowiem wjeżdżający na stację wagon metra wygląda jak ściana zamazana graffiti. 

Ogólnie rzecz biorąc Rzym jest dość brudnym miastem - wszędzie na ulicach leżą śmieci - może to z tego powodu że ludzie wystawiają zapakowane w czarne worki odpady prosto na ulicę, skąd są zabierane przez odpowiednie służby? Wiatr, zwierzęta i bałagan gotowy. 

Byłam też dość konkretnie skonsternowana gdy każda napotkana osoba kazała mi uważać na kradzieże. Zawsze wiedziałam, że w dużych miastach takie sytuacje się zdarzają, ale tutaj co druga osoba będąca rodowitym włochem/włoszką zwracała mi uwagę na delikatnie rozsuniętą torebkę a na telebimach w metrze co chwila widziałam reklamy ostrzegające przed kieszonkowcami.
W Warszawie też przecież zdarzają się kradzieże, ale jak powszechny musi być to proceder we Włoszech skoro tyle się o tym mówi?!

Rzym - pomimo całej swojej famy - mnie (niestety) nie zachwycił. Może muszę wrócić za jakiś czas?










WATYKAN

W Watykanie spędziłam aż trzy dni :). Wszystko przez to, że chciałam zrobić przyjemność mojej mamie i towarzyszyłam jej codziennie - miałyśmy takie "szczęście" że w pierwszy dzień jedna z interesujących nas części była wyjątkowo zamknięta więc musiałyśmy wrócić w dniu kolejnym, aby móc ją zobaczyć. Trzeci raz natomiast wróciłyśmy tylko po to, by wysłuchać błogosławieństwa papieża. 

W pierwszy dzień stałam w kolejce ciągnącej się naokoło placu Świętego Piotra przez dwie godziny. Głupia myślałam, że to długo. Następnego dnia Watykan postanowił pokazać mi gdzie moje miejsce i zafundował nam 7 godzinne (!) oczekiwanie na wejście do Muzeów Watykańskich, a - jak już wspominałam - i tak nie zobaczyłyśmy ich w całości bo część była chwilowo wyłączona ze zwiedzania. 

Jeśli mam być szczera, nigdy nie widziałam bardziej opryskliwych i po prostu chamskich pracowników niż Ci, którzy byli w Watykanie... Paradoks? Awantura, popychanie kobiety która usiłowała zadać pytanie a potem puszczanie oczka do gwardzisty - ot, jeden z panów pilnujących wejścia... 

Muszę jednak przyznać, iż wrażenie robią wnętrza Muzeum - ściany pokryte starymi mapami oraz ornamenty i zdobienia sufitu... Majstersztyk. 




miejsce spoczynku Jana Pawła II







A Wy? Byliście w Rzymie lub Watykanie? Może macie lepsze wspomnienia niż moje? :)

You Might Also Like

2 comments

  1. W Rzymie spędziłam nieco ponad trzy miesiące. Metro faktycznie niezbyt czyste, ale pamiętam, że tak było z jedną linią. Druga była normalna - w porządku. Jak dla mnie Rzym ma swój urok. Zabytki robią wrażenie. Jeśli chodzi o Watykan, to na szczęście nigdy nie musiałam stać bardzo długo. Zazwyczaj kolejka szybko przechodziła, więc i wspomnienia są okej. Ja mam nadzieję, że jeszcze wrócę do Rzymu, by przypomnieć sobie stare czasy ;) ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za komentarz! :) Ja faktycznie kursowałam jedynie jedną linią a całą resztę miasta zwiedzałam pieszo, bo mimo moich wyobrażeń miasto nie było aż tak ogromne :). Ja też myślę, że jeszcze kiedyś wrócę na spokojnie przejść sie po tamtejszych uliczkach. Oczywiście poza sezonem ;).

      Usuń