Właściwie nie mogę nazwać tej fotorelacji moimi wspomnieniami z samego Stambułu, bo będzie tu także klika zdjęć z Amasry czy Bartin. Aczkolwiek nie mam na tyle ciekawych zdjęć z każdego miejsca, aby je pogrupować w inny sposób ;).
Trudno uwierzyć, że minął już rok odkąd byłam w Turcji. Magiczne miejsce: nocne wyprawy nad cieśninę Bosfor, głośny dźwięk codziennych modlitw, odmienna kultura (bo trudno tu porównywać Turcję z Chorwacją czy Hiszpanią, gdzie dla europejczyka wszystko jest stosunkowo podobne) – to wszystko wciąż mam w pamięci.
Tym razem ogólna zbieranina zdjęć z całego wyjazdu.
ten napój, jakkolwiek nie pamiętam jego nazwy był równie "przepyszny" co greckie Uzo ;)
Cóż może znaczyć zabita na targu? ;) Zabita to po turecku ponoć straż miejska ;).
Prada. Jak nic Prada. i to za kilka euro!
Ten potrójny pierścionek na mojej dłoni może się nie wydawać niczym specjalnym, ale okazało się, że kosztuje kilka tysięcy. Ah, mieć takie cudo na palcu ;)).
Chyba tylko w Turcji Paul Walker może zapraszać do taniego pubu ;). Czyli historia o respektowaniu praw do wizerunku.
W podziemnej części restauracji Davida.
xo , nemsh.
0 comments