TRAVELS // Portugal
LIFESTYLE // Trucizna naszych czasów
BEAUTY // Mikrodermabrazja
TRAVELS // Istanbul /
LIFESTYLE // Obóz Friends Training

ISTANBUL PART III – CITY OF LIGHTS

Tym razem przenosimy się do magicznego Stambułu. Jest już późno a miasto nabiera zupełnie innego uroku niż rano. Zaczynamy czuć tę atmosfer...

Tym razem przenosimy się do magicznego Stambułu. Jest już późno a miasto nabiera zupełnie innego uroku niż rano. Zaczynamy czuć tę atmosferę, trochę jak z baśni tysiąca i jednej nocy. Wszędzie wiszą kolorowe lampki, podobne do tych, które uwielbiam w Sphinxie ;). Gdziekolwiek się nie ruszymy Martyna, z racji, że jest blondynką dostaje promocje i „special price for polish girls”. Chwilami rozwiewamy wątpliwości panów pijących Efez – nie, nie jesteśmy Rosjankami. Ale привет! i na zdrowie.

Tak, niestety ja ze swoimi dopiero co ufarbowanymi na czarno włosami jestem brana za … turczynkę. Lub arabkę. Happens. ;)

Po godzinie 9 handel wcale nie zamiera. Chociaż zamykają się jedne sklepy, zaraz obok Bosforu rozkładają się Night Markets. I nawet znalezienie shishy z koniem to nie problem ;).

Gdy przechadzamy się uliczkami zauważam wiele małych dzieciaków w starych brudnych ubraniach, które sprzedają … chusteczki. Na drugi dzień pytam Hikmeta dlaczego nikt się nimi nie zajmuje? Okazuje się, że te dzieciaki są nieraz bogatsze od zwykłego mieszkańca, a ich rodzice każą im się tak przebierać, żeby wzbudzić litość w turystach (a czasem i coś ukraść). Wniosek – pilnujcie toreb w Stambule! I nigdy, przenigdy nie pozwólcie sobie „make photo with this bjuuuuuti place” - oddacie aparat w ręce oferującego pomoc i tyleście go widzieli.









































Buzia! :*

You Might Also Like

0 comments